English French German Spain Italian Dutch Russian Portuguese Japanese Korean Arabic Chinese Simplified
Renowacja radii
Renowacja i naprawa historycznych urządzeń radiowo-elektronicznych; naprawa radia, renowacja radia; naprawa anten

Klub łączności SP8KBN

W rozmowach z Panem Ryszardem Dulskim który w latach 1982 - 1991 był Szefem Służby Łączności GOPR, oraz Panią Anną Kokesch która w latach  1967-1971 pracowała przy montażu radiotelefonów "Klimek" i "Wawa" dowiedziałem się wiele szczegółów z historii radiołącznosci GOPR w Bieszczadach. Początek radiołacznosci w Górskim Ochotniczym Pogotowiu ratunkowym to akcja ratunkowa na Kazalnicy w początku lat 60-tych minionego stulecia i przysłowiowy cud dzięki któremu ratownicy wyszli z owej akcji cało. Ówczesne władze PRL obudziły się z biurokratycznego letargu i zaleciły wprowadzenie w GOPR łaczności radiowej dublującej często wówczas szwankujacą łączność telefoniczną. Wojciech Nietyksza, ratownik GOPR, krótkofalowiec o znaku SP5FM po wielu próbach z propagacją fal radiowych na terenach górskich wybrał pasmo czestotliwosci 40 MHz i skonstruował oraz wprowadził na wyposażenie GOPR radiotelefony "Klimek" i "Wawa". Radiotelefony te, produkowane od wczesnych lat sześcdziesiątych do roku 1975 w kilku wersjach różniacych się typami elementów elektronicznych pracowały we wszystkich grupach Górskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Nazwa przenośnego radiotelefonu "Klimek" upamietnia legendarnego ratownika tatrzańskiego Klimka Bachledę, natomiast nazwa radiotelefonu bazowego "Wawa" została wybrana na cześć równie legendarnego wspinacza, który zginął w Alpach - Wawrzyńca Żuławskiego - "WAWY". Radiotelefony "Klimek i "Wawa" pracujace na dwóch kanałach w paśmie 40 MHz (40.050 MHz i 40.200 MHz ) wykonane były na tranzystorach germanowych, jedynie w stopniu końcowym wzmacniacza mocy nadajnika SP5FM zastosował importowane, bajecznie drogie jak na tamte czasy nowoczesne krzemowe tranzystory mocy w.cz. Obydwa radiotelefony wykonano metoda modułową, chassis modułu stanowiła bakelitowa płytka w której zaprasowywano cynowane rurki. Elementy elektroniczne były przewlekane przez otwory w rurkach a następnie lutowane. Gotowy moduły konstruktor zamocowywał do ramek wygiętych z cynowanej taśmy. Po operacji strojenia moduł był zalewany parafiną. Ze względu na reczny montaż zarówno modułów jak i całego radiotelefonu, przy jego produkcji nie istniało pojęcie "braki". Każdy element elekroniczny przed montażem modułów był sprawdzany, równiez w niskich temperaturach. Jako sprzęt pomiarowy konstruktorowi służyła zwykła lodówka.


Pani Anna Kokesch "Antenka" podczas montażu radiotelefonów Klimek w Piastowie koło Warszawy. Lata siedemdziesiąte.

 
"Klimki" słynęły z trwałości i niezawodności w trudnych górskich warunkach, równiez jak na tamte lata posiadały bardzo dobre parametry radiowe które konstruktor osiagnał poprzez obwody wejściowe o dużej dobroci, zastosowanie filtrów kwarcowych oraz nowoczesny układ odbiornika i nadajnika. Ciekawostka jest to, że radiotelefon bazowy "Wawa" posiadał tzw. "skaner" czyli układ który umożliwiał nasłuch jednoczesnie na dwóch kanałach. Z radiotelefonami współpracowały zasilacze sieciowe również konstrukcji SP5FM oraz dodatkowy osprzęt (moduły KHB, ładowarki akumulatorów ) "Klimek" posiadał dwa rodzaje anten, krótka antenę wykonaną ze stalowej sprężystej taśmy używaną przez ratowników przy wspinaczce wysokogórskiej oraz długa antenę wykonaną z aluminiowych rurek pomiedzy którymi zainstalowana była cewka dopasowujaca. Oczywiście przy tej drugiej antenie zasięg radiotelefonu był znacznie większy.
Z biegiem lat GOPR stopniowo wymieniał sprzęt łączności na nowoczesne wówczas  radiotelefony produkcji firmy RADMOR typu 3011. Pan Ryszard Dulski który był Szefem Łączności GOPR w Polsce, w roku 1982 opracowuje stacje retransmisyjne czyli tzw. przemienniki które mają za zadanie zwiększyć zasięg łączności radiowej. Po wielu staraniach i próbach narzuconych przez Państwową Inspekcję Radiową firma Pana Dulskiego "ERDEX" instaluje pierwsze przemienniki. Jest to jednoczesnie koniec ery "Klimka" i "Wawy" ponieważ nie mogły one współpracowac ze stacjami retransmisyjnymi z uwagi na brak dodatkowych kanałów pracy.


Pan Ryszard Dulski, Szef  Służby Łączności GOPR w latach 1982-1991. Na pierwszym planie odrestaurowany radiotelefon KLIMEK.

Strona poświęcona Wojciechowi Nietykszy SP5FM oraz historia powstania "Klimka": ratowys-stories.blogspot.co.at/p/wojciech-nietyksza.html

Strona firmy ERDEX zajmującej się renowacją zabytkowych odbiorników radiowych i radiokomunikacyjnych: www.erdex.pl/

W Bieszczadach przemiennik GOPR został zainstalowany w Schronisku na Połoninie Wetlińskiej. Zasilany był z demobilowej, wojskowej baterii zasadowych akumulatorów 24 V która była ładowana agregatem spalinowym - równiez z wojskowego demobilu. Bardzo ważną informacją jest to, że pan Ryszard Dulski prawdopodobnie jako pierwszy w Polsce wprowadził do radiokomunikacji ruchomej lądowej stacje retransmisyjne. W roku 1982 nie miały ich żadne inne służby korzystające z łączności radiowej. (dlatego tak długo w ówczesnym PIR (- dzisiaj UKE) trwała procedura pozwolenia na dopuszczenie tych stacji do  pracy)
Stacje retransmisyjne skonstruowane przez pana Dulskiego pracowały w paśmie 40 MHz z odstępem nadawanie/odbiór wynoszącym 1 MHz (40.175 MHz i 41.175 MHz), posiadały syntezer częstotliwosci wykonany na układach TTL. Zainstalowane były z obudowach adoptowanych z radiotelefonów bazowych firmy RADMOR typu 3201. Filtry dupleksowe wykonane były w postaci hermetycznych zawalcowanych cylindrów w których znajdowała się cewka na rdzeniu ceramicznym z kompensacją indukcyjnosci przy zmianie temperatur pracy.


Wnętrze przemiennika opracowanego i wykonanego przez Pana Dulskiego dla GOPR Grupa Bieszczadzka.


Syntezer częstotliwości pracujący w przemienniku.


Generator VCO syntezera oraz termicznie kompensowany generator wzorca.


Blok automatyki oraz komutacji sygnałów m.cz. przemiennika.


Filtry dupleksowe przemiennika GOPR.


Dupleksery umożliwiały pracę urządzenia z odstępem częstotliwości nadajnik/odbiornik
wynoszącą 1 MHz w paśmie pracy 40 MHz.

W połowie lat dziewięcdziesiątych z uwagi na postępujące zużycie sprzętu łączności i koniecznośc zakupu nowych urządzeń GOPR przeszedł na inny zakres częstotliwości. Użytkowano wówczas kanały w zakresie 78 MHz (wejście repeatera) i 82 MHz (wyjście repeatera oraz łączność bezpśrednia). Zarówno sprzęt jak i stacje retransmisyjne były produkcji firmy MOTOROLA. Jednak z uwagi na małą przydatnośc tego zakresu częstotliwości do łączności w terenach górskich oraz słabe zasięgi (o wiele gorsze jak w paśmie 40 MHz) zdecydowano się w 2009 roku ponownie zmienić częstotliwość pracy wymieniając równocześnie cały sprzęt radiowy na sprzęt DMR firmy MOTOROLA. Obecnie wszystkie grupy GOPR w całej Polsce wykorzystują emisję cyfrową w paśmie 167 MHz oraz liczne stacje retransmisyjne.


Radiotelefon DMR firmy MOTOROLA używany obecnie przez GOPR

W 1958 roku pojawili się w Bieszczadach harcerze. Skutkowało to potem "Operacją Bieszczady 40" która trwała od roku 1974 do 1984. Jednak dopiero w roku 1992 na krótkofalarskim obozie w Olchowcu zorganizowanym przez harcerzy - krótkofalowców z Łosic gdzie mieścił się Centralny Ośrodek Łączności Głównej Kwatery ZHP, Hm. Roman SP8GKR oraz Robert SP8NCL uruchomili sieć harcerskiej łączności radiowej pomiędzy stanicami. Najważniejszym składnikiem sieci był zasilany z akumulatorów repeater zainstalowany w schronisku na połoninie Wetlińskiej i pracujący w semidupleksie na częstotliwosci 33MHz i 47 MHz według patentu Romka SP8GKR. Współpracowały z nim zainstalowane na stanicach zmodyfikowane radiotelefony RADMOR 3011. Harcerska bieszczadzka łączność radiowa za pośrednictwem przemiennika na Połoninie Wetlińskiej zabezpieczana była przez pracowników COŁ każdego roku przez całe lata dziewięćdziesiąte. Niestety obecnie ośrodek w Łosicach nie istnieje - GK ZHP nie miała środków na jego dalsze finansowanie. Hm. Romana SP8GKR, Roberta SP8NCL, Kubę SQ8BWX i innych pracowników COŁ ZHP miałem przyjemność poznać osobiście na Centralnym Obozie Łączności w Białce koło Parczewa w roku 1988. Na obóz ten pojechaliśmy wspólnie z Jackiem SP8TJC oraz Andrzejem SP8SIR wówczas jeszcze jako uczniowie szkoły podstawowej. Poznaliśmy tam kolegów z klubu SP5ZIM. Dobrze pamiętam nocne biegi po lesie z radiostacją R109 i wysiadywanie do rana w namiocie przy odbiorniku R-250M2. Z obozem tym wiąże zabawne zdarzenie. Otóź w sklepie tzw. Składnicy Harcerskiej nie można było kupić beretów w kolorze czarnym które były wymagane na obozie. Zdecydowaliśmy się więc na przefarbowanie jedynie dostepnych w kolorze zielonym. Niestety podczas gotowania beretek w garnku z farbą musieliśmy przekroczyć temperaturę procesy gdyż nakrycie głowy skurczyło się do  1/3 pierwotnego rozmiaru. Cała operację trzeba było zaczynać od początku. Romana SP8GKR i Kubę SQ8BWX spotkałem ponownie w roku 1996 w Wetlinie i na Połoninie Wetlińskiej gdy pracowałem już przy serwisie radiołączności Służby Zdrowia. Pamiętam że nakrecili wtedy na kamerze wideo niedzwiedzia który wyszedł sobie z lasu i przechodził przez połoninę. Ech, łza się w oku kręci ...
 

http://sp8kbn.pl.tl/Ciekawostki-z-historii-radio%26%23322%3B%26%23261%3Bczno%26%23347%3Bci-w-Bieszczadach.htm